Wstyd się przyznać, że tuż za miedzą są miejsca, które odkrywam dopiero teraz. Dolina Bobru jest popularna i łatwo dostępna. Granice rezerwatu oddalone są jedynie kilka kilometrów od centrum Jeleniej Góry. Pojawiło się zlecenie na zdjęcia dla magazynu Porsche „Christophorus” i zasugerowano opracowanie trasy właśnie tutaj. Nowym Porsche Panamera E-Hybrid wybraliśmy się na przejażdżkę i nie przypuszczałem, że jakieś miejsce może mnie tutaj zaskoczyć.
Trasa rozpoczęliśmy w Trzcińsku spod Dworku nad Bobrem, w którym bywaliśmy wielokrotnie. Zawsze funkcjonował bardziej jako agroturystyka niż wymuskany hotel i klimat ten nam bardzo odpowiadał. Podróżujemy lokalnymi drogami wzdłuż rzeki Bóbr, które jak się okazało, były odcinkami specjalnym rajdu Karkonoskiego. Droga wąska, auto szerokie czasem ciasno jak na myjni tylko zamiast miękkich szczotek, krzaki jeżyn.
Drogą 2491 z Jeleniej Góry udajemy się w kierunku Strzyżowca a potem 2510 od razu na tamę w Pilchowicach. Znane mi i pewne miejsce z kilku sesji dla Motor Presse. Wiedziałem, że na tamę można wjechać i ustawić samochód tak aby budynki poniżej przypominały makietę. Wiedziałem także, że na dole, tuż przy betonowej ścianie tamy, jest drewniany most, na który także można wjechać. Nie byłem jednak pewien czy dwutonowym samochodem.
Odkryciem była dla mnie tama na Jeziorze Modrym, gdzie wcześniej nie trafiłem. W Siedlęcinie trzeba skręcić w ulicę Górną i przez wąski most ograniczony barierkami i poprzeczką przejechać się na lewy brzeg rzeki. Zaraz potem skręcić w lewo w wąską drogą na szerokość auta w kierunku „Perły Zachodu”. Mijamy elektrownię wodną Bobrowice ale zabudowania hydrotechniczne są mniejszego kalibru niż w Pilchowicach a na zaporę nie można wjechać. Jadąc dalej docieramy do miejsca, które okazało się gwoździem programu i chyba najciekawszym miejscem na trasie. Znany wszystkim mieszkańcom Jeleniej Góry Gościniec Perła Zachodu funkcjonuje od lat jako schronisko PTTK. Miejsce z ciekawą historią położone niezwykle malowniczo na wysokim klifie nad rozlewiskiem rzeki. Oddalone jest jedynie 3 km od centrum Jeleniej Góry co sprawia, że jest calem częstych spacerów mieszkańców. Budynek postawiono w 1950 roku w miejscu starej gospody zbudowanej z drewnianych bali. Obok wzniesiono malowniczą kamienną wieżę widokową. I pomyśleć, że wielokrotne zanieczyszczenia rzeki doprowadziły niemal do plajty schroniska, które nazywane było pieszczotliwie Perlą Smrodu.
Tutaj także można dotrzeć na Koniec Świata czyli wyspę na Bobrze, kiedyś była tu papiernia a sama wyspa była ostatnim punktem podmiejskich wycieczek.
https://jelenia_gora.fotopolska.eu/283054,foto.html
Chcę zjechać najbliżej rzeki skierowałem się drogą numer 2509 w kierunku Soboty i dalej Lwówka Śląskiego. Życie w małych wioskach związane jest z rzeką. Zaczynając od zastępów wędkarzy rozstawionych wzdłuż brzegów, poprzez bandy dzieciaków kąpiące się na płyciznach po ekipy obsługujące rozliczne urządzenia hydrotechnicznych o zagadkowej funkcji. Rezerwat Doliny Bobru kończy się poniżej Lwówka Śląskiego, na którego ulicach piwo leje się strumieniem. Lwówecki Browar jest jednym z lepszych w Polsce. Uchodzi także za najstarszy w kraju bo odnalezione tu rachunki za piwo pochodzące z XII w.
Marketingowym majstersztykiem i jest Lubomierz, w którym odbywa się coroczny Festiwal Filmów Komediowych na cześć i chwałę kultowego serialu „Sami swoi”. Tu Kargul z Pawlakiem mają swoje muzeum, swoje ulice i bary i choć większość scen była kręcona pod Wrocławiem, Lubomierz jest lansowany przez obrotnego burmistrza na stolicę polskiej komedii. Popołudniowe słońce sprawia, że wracamy tą samą trasą unikając głównych dróg. Napawamy się widokami puchnąc z dumy, że to wszystko mamy na wyciągnięcie ręki i kilka skrętów kierownicą.