Miasto Taroudant otoczone jest zewnętrznymi murami a do mediny, czyli centrum, prowadzi dziewięć bram. Przez jedną z nich wjeżdżamy samochodem, prosto z lotniska w Agadirze. Miasto sprawia wrażenie nietkniętego turystyką, bo wszystkich urlopowiczów ściągają kurorty Agadiru. Mieszkańcy nie specjalnie zabiegają o uwagę turystów, żyją codzienną rutyną. Zamiast gonić po bazarach, których są tutaj dwa, warto przyjrzeć się życiu ulicy ze szklaneczką herbaty w ręku.

tarudant-12
tarudant-10
M76A9285-Edytuj

Klimatyczne riady czyli nocleg w Maroko

Marokańskie riady, to tradycyjne marokańskie domy przekształcone w hotele. Są bardzo popularne w całym kraju i dostępne na każdą kieszeń. W samym Marakeszu jest ich ponad 1000 i często są drugą lub trzecią linią zabudowań od ulicy. O ich istnieniu informuje jedynie mały szyld, więc często odnalezienie zarezerwowanego noclegu, może być uciążliwe. Nie jest to jednak nasza agroturystyka, bo sporo z nich to luksusowe, małe pałace z basenem i ogrodem. Klimatyczne pokoje z oknami skierowanymi na wewnętrzne patio i taras na dachu to standard, nawet w tych tańszych. 

tarudant-1
tarudant-3
tarudant-5
tarudant-2

Tak właśnie schowany jest nasz pierwszy rijad Tafilag w Taurudant, gdzie wśród kwiatów, gustownej ceramiki i kutych mebli dostajemy pierwszą marokańską herbatę.

Herbatka po marokańsku

Marokański sposób podania herbaty znają chyba wszyscy i nie wszyscy za nim przepadają.  Z reguły jest to zielona, mocna herbata zaparzana w czajniku zwanym „berrad”. Często przelewana kilkukrotnie ze szklanki do szklanki dla celebry lub pianki. Z reguły bardzo słodka.

W Maroko popularne są 3 odmiany herbaty z różnymi dodatkami

  • Herbata zielona z miętą – świeża gałązka mięty parzy się razem z herbatą
  • Herbata zielona – wersja zimowa (absynth tea) zamiast mięty dostajemy gałązkę piołunu. Napój jest gorzki więc nawet hejterzy cukru muszą dodać go odrobinę.
  • Herbata z werbeną – taką wersję jest trudniej trafić ale na szczęście suszoną werbenę można wszędzie kupić. Warto kupić worek ziela za kilka dirhamów i zaparzać w domu. Smakuje wyśmienicie.

Do herbaty często podawane są charakterystyczne ciasteczka „Chebakia”. Robi się je jak naleśniki, wyglądają jak ośmiornica a smakują jak toffi. 

tarudant-6
Maroccan sweets
tarudant-9

Bazar arabski, bazar berberyjski i mury mediny

Na zachód słońca wspinamy się na mury przy jednej z bram wjazdowych do miasta. To największe atrakcje turystyczne miasta i są one jednymi z najlepiej zachowanych w całym Maroku. Wewnątrz murów znajdują się wąskie uliczki, tradycyjne domy i bazary. Tourudant często zwany jest „Małym Marakeszem”.

Do przyjemnej temperatury i nasyconych kolorów, dochodzi uliczny jazgot i orientalny smrodek. Oczywiście cały zestaw bodźców jest właśnie tym co w podróży lubimy najbardziej – szczególnie w grudniu. 

tarudant-11
tarudant-8

Po powrocie do naszego riadu czeka na nas kolację, czyli pierwsza marokańska tagine, do której smaku będziemy musieli się przyzwyczajać przez następne dni podróży.

Zjeść tagine i mieć tagine

Tagine (tażin, tajine, tadżin) to tradycyjne stożkowy, gliniany garnek przeznaczony do długiego gotowania (duszenia) potraw na wolnym ogniu. W tagine przyrządza się… tagine, czyli mięso lub rybę z warzywami lub same warzywa. Gotowane długo warzywa i mięso uduszone w aromatycznym sosie początkowo zachwycają, lecz po tygodniu już nie. Tagine, obok kuskusu z warzywami, to podstawowe, najbardziej powszechne, a miejscami jedyne, dostępne danie w Maroko.


W większości riadów serwowane jest śniadanie w stylu francuskim: bagietki lub croissant ze słodkim smarowidłem. Ciekawa jest tutejsza „nutella” – amlou, czyli pasta z migdałów – ale tych specjałów spróbujemy dopiero nazajutrz.